W pomieszczeniu przeznaczonym do wykonywania wyroków siedzi tylko jeden człowiek. Jest on sędzią, który wydał już wyrok śmierci na wielu ludzi, ale jeszcze nigdy nie był świadkiem czyjegoś zgonu. Jest pierwszym cywilem, który będzie świadkiem wykonania egzeku… sprawiedliwego wyroku niezawisłego sądu. Przegląda akta sprawy wilgotnymi rękoma. Mimo panującego w pomieszczeniu chłodu pot spływa po jego skroni, a gdy drzwi otwierają się z hukiem, mężczyzna podskakuje na krześle i trąca stojący na biurku kubek. Czarna – jak dno dołu przygotowanego dla dzisiejszego nieszczęśnika – kawa plami dokumenty. Nerwowym ruchem wyciera płyn z papierów za pomocą chustki, którą chowa pod biurko. Nie chce wyjść na nieporządnego.
Do środka wchodzi grupka osób. Prowadzi ją Oficer, a tuż za nim podąża dwóch Szeregowych wlokących między sobą zmaltretowanego skazańca - byłego żołnierza AK. Ten przerażający pochód zamyka czterech żołnierzy z karabinami
1
– pluton egzekucyjny. Drzwi zostają zamknięte. Skazaniec zostaje ustawiony pod ścianą naprzeciwko biurka, przy którym siedzi ten, który stworzył mu taki koniec. Uzbrojeni w karabiny żołnierze stają naprzeciwko żywego trupa, celują w niego.
AK-owiec podnosi wzrok i napotyka pełne lęku oczy sędziego, szepcze coś. Skupia spojrzenie na swoich katach. Uśmiecha się.
- Do zdrajcy narodu, ognia! – krzyczy Oficer.
Padają strzały. Więzień osuwa się bezładnie na ziemię.
Ciepłe jeszcze ciało zostaje wywleczone za ręce z pomieszczenia. Ostatnią drogę skazańca znaczą dwa krwawe ślady. Oficer jako ostatni wychodzi z sali śmierci, zabierając ze sobą akta, na których widnieje napis „ŚCIŚLE TAJNE”.
W głowie Sędziego nadal brzmią słowa rozstrzelanego:”… jako i my odpuszczamy naszym winowajcom…”
2