28.05.2022
Zacząłem czytać z czystej i nieskrępowanej ciekawości. Najpierw było wcześniej wymienione zaciekawienie, potem było zdziwienie, potem lekka irytacja, następnie oburzenie, potem z kolei szok, wściekłość, śmiech i dopiero na sam koniec zrozumiałem sens tego opowiadania.
Muszę przyznać, że jak na tak krótką formę literacką, wybrana tematyka i sposób jej przedstawienia bardzo szybko wywołał u mnie lawinę emocji, których po sobie bym się nie spodziewał.
Pomysł na dialog, szybkie i krótkie przedstawienie problemu, rodziców i proboszcza, potem wymiana ognia z okopów dwóch przeciwnych stron oraz bomba atomowa w postaci puenty. Zacne, zacne drogi Autorze!
Sądzę, że więcej do tego utworu nie potrzeba wpychać, bo ma wszystko! Brawo!
Nie poprawiam, bo sam jestem z tego noga.